Walki o granice 1918 - 1923
Bitwa warszawska
Michaił Tuchaczewski o przygotowaniach do kontrofensywy 1920 r.
Przegląd wypadków rozpoczynam od chwili, kiedy Polacy rozpoczęli natarcie na naszym froncie południowo-zachodnim i zajęli Kijów. Ówczesne położenie Rosji sowieckiej było następujące: Kołczak był zlikwidowany na wschodzie, Denikin był zlikwidowany na Kaukazie. Tylko gniazdo Wranglowskie trzymało się na Półwyspie Krymskim. Na północy i zachodzie (nie licząc Polski) działania były zakończone. z Łotwą podpisano już pokój. Toteż wystąpienie Polski zastało nas we względnie pomyślnych dla nas warunkach. Gdyby rząd polski umiał porozumieć się z Denikinem przed jego klęską, gdyby nie bał się hasła imperialistycznego: "jedna, niepodzielna, wielka Rosja", wówczas uderzenie Denikina na Moskwę, posiłkowane przez ofensywę polską z zachodu, mogłoby skończyć się dla nas znacznie gorzej i trudno nawet zdać sobie sprawę z możliwości i ostatecznych wyników. Ale złożony splot interesów kapitalistycznych i narodowych nie pozwolił zrodzić się temu sojuszowi i Armii Czerwonej wypadło potykać się z wrogami po kolei, co w znacznej mierze ułatwiło jej zadanie.
Na ogół wiosną 1920 mieliśmy możność przerzucić prawie wszystkie nasze siły zbrojne na front zachodni i rozpocząć ciężką walkę z "białymi" siłami Polaków.
Na ogół wiosną 1920 mieliśmy możność przerzucić prawie wszystkie nasze siły zbrojne na front zachodni i rozpocząć ciężką walkę z "białymi" siłami Polaków.
M. Tuchaczewski, Pochód za Wisłę, Łódź 1989, s. 161-162.
Rozkaz Tymczasowego Komitetu Rewolucyjnego Polski, Białystok, 15 sierpnia 1920 r.
Na ziemiach polskich, wyzwolonych od władzy obszarniczo-burżuazyjnej, właściciele majątków, którzy dotychczas tuczyli się krwią i potem ludu pracującego i z nie dopłaconej krwawicy ludowej tworzyli i powiększali swe majątki, nie powinni pozostać w swych siedzibach. Pozostawienie tych pasożytów na miejscu może mieć nieobliczalne skutki dla mas ludowych, wyzwalających się z kajdan ucisku i wyzysku kapitalistycznego.
Wobec tego Tymczasowy Komitet Rewolucyjny Polski postanawia:
Wszyscy właściciele folwarków powinni być natychmiast aresztowani i bez uczynienia im jakiejkolwiek krzywdy odesłani do najbliższego powiatowego lub miejskiego Komitetu Rewolucyjnego, do rozporządzenia i decyzji TKRP. Rodziny właścicieli ziemskich winny być niezwłocznie z majątków usunięte i prawa korzystania z plonów pracy rocznej pozbawione.
Zarząd majątku i dworu, wszystko co było własnością obszarniczą, całego inwentarza żywego i martwego, przechodzi do Komitetu Folwarcznego robotników rolnych, odpowiedzialnego za ochronę, całość i nienaruszalność skonfiskowanej własności obszarniczej.
Aresztowani winni być także ci rządcy i ekonomowie, którzy znęcali się nad ludem w interesie ich panów i czynili mu krzywdę.
O wykonaniu niniejszego rozkazu Komitety Folwarczne winny zawiadomić Tymczasowy Komitet Rewolucyjny Polski przez miejscowe Komitety Rewolucyjne; te ostatnie zaś mają czuwać na ścisłym i natychmiastowym wykonaniem niniejszego rozkazu.
Wobec tego Tymczasowy Komitet Rewolucyjny Polski postanawia:
Wszyscy właściciele folwarków powinni być natychmiast aresztowani i bez uczynienia im jakiejkolwiek krzywdy odesłani do najbliższego powiatowego lub miejskiego Komitetu Rewolucyjnego, do rozporządzenia i decyzji TKRP. Rodziny właścicieli ziemskich winny być niezwłocznie z majątków usunięte i prawa korzystania z plonów pracy rocznej pozbawione.
Zarząd majątku i dworu, wszystko co było własnością obszarniczą, całego inwentarza żywego i martwego, przechodzi do Komitetu Folwarcznego robotników rolnych, odpowiedzialnego za ochronę, całość i nienaruszalność skonfiskowanej własności obszarniczej.
Aresztowani winni być także ci rządcy i ekonomowie, którzy znęcali się nad ludem w interesie ich panów i czynili mu krzywdę.
O wykonaniu niniejszego rozkazu Komitety Folwarczne winny zawiadomić Tymczasowy Komitet Rewolucyjny Polski przez miejscowe Komitety Rewolucyjne; te ostatnie zaś mają czuwać na ścisłym i natychmiastowym wykonaniem niniejszego rozkazu.
Cyt. za: Album Rok 1920. Wojna Polski z Rosją bolszewicką, Warszawa 2006.
Galeria
List szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego gen. Tadeusza Rozwadowskiego do Józefa Piłsudskiego o rozwoju sytuacji (fragm.), Warszawa, 15 sierpnia 1920 r., godz. 17.00
Panie Komendancie!
Zamawiałem właśnie oficera z automobilem dla przesłania wiadomości ostatnich, gdy mi list pana Komendanta dnia dzisiejszego doręczono.
Mam wrażenie ogólne, że cała akcja rozwija się bardzo korzystnie, i że własnie co do czasu mamy korzystne warunki tak, jak je p. Komendant przewidział.
Dotychczas obawiałem się, że nas bolszewicy nie zaatakują dość serio, aby móc liczyć na wydatne uderzenie z flanki. Tymczasem wypadki pod Radzyminem widocznie ich zachęciły, a umyślne ociąganie się Sikorskiego również ośmieliło. Mieliśmy zatem od wczoraj nie tylko zmienne walki z 3-ma do 4-rech dyw. sowieckich pod Radzyminem, lecz i zacięte ataki nocne na Dembe oraz na przyczółki nad Wkrą, Borkowo i Zatokę. Również na cały front wschodni przyczółka Warszawy przypuścili bolszewicy tej nocy silniejsze ataki, które z dużymi dla nich stratami odparto. Gen. Roja melduje właśnie, że większe kolumny nieprzyjaciela poruszają się z północy na Żelechów i Garwolin, a więc i tutaj zdają się bolszewicy przecież wydatniej podsuwać a angażować przed nami.
Uderzenie głównej siły Pana Komendanta trafi więc doskonale, a lepiej, że dopiero jutro rano ten atak wyruszy, byle był party silne naprzód wypoczętymi siłami. [...]
Skoordynowanie akcji 4 - tej i 3 - ciej armii uważam za bardzo szczęśliwie pomyślane i mam nadzieję, że gen. Śmigły wnet się wysforuje i w dalszym ciągu przez Międzyrzecz i Drohiczyn będzie działał energicznie na tyły, odcinając bolszewików na wschód od Ostrowa, a kawalerią są dążył aż do Narwi w kierunku na Łomżę.
Uzgodnienie akcji 4 - tej armii z 1 - szą doskonale p. Komendant przygotował i proszę liczyć na to, że pozostając w ścisłym kontakcie wszystko przyśpieszę tak abyśmy do 17 - tego rano byli gotowi do współdziałania [...]
Korzystając ze wszystkich środków łączności będę się starał w czasie całej akcji wyczuć właśnie tę chwilę, by nie za wcześnie 1 - szą armię ruszyć, lecz dopiero gdy nacisk z południa będzie dosyć wyraźnym [...]
Radzymin mamy znów w ręku i ataki odparliśmy łatwo, bo wreszcie artyleria masowo tam działać rozpoczęła [...].
Zamawiałem właśnie oficera z automobilem dla przesłania wiadomości ostatnich, gdy mi list pana Komendanta dnia dzisiejszego doręczono.
Mam wrażenie ogólne, że cała akcja rozwija się bardzo korzystnie, i że własnie co do czasu mamy korzystne warunki tak, jak je p. Komendant przewidział.
Dotychczas obawiałem się, że nas bolszewicy nie zaatakują dość serio, aby móc liczyć na wydatne uderzenie z flanki. Tymczasem wypadki pod Radzyminem widocznie ich zachęciły, a umyślne ociąganie się Sikorskiego również ośmieliło. Mieliśmy zatem od wczoraj nie tylko zmienne walki z 3-ma do 4-rech dyw. sowieckich pod Radzyminem, lecz i zacięte ataki nocne na Dembe oraz na przyczółki nad Wkrą, Borkowo i Zatokę. Również na cały front wschodni przyczółka Warszawy przypuścili bolszewicy tej nocy silniejsze ataki, które z dużymi dla nich stratami odparto. Gen. Roja melduje właśnie, że większe kolumny nieprzyjaciela poruszają się z północy na Żelechów i Garwolin, a więc i tutaj zdają się bolszewicy przecież wydatniej podsuwać a angażować przed nami.
Uderzenie głównej siły Pana Komendanta trafi więc doskonale, a lepiej, że dopiero jutro rano ten atak wyruszy, byle był party silne naprzód wypoczętymi siłami. [...]
Skoordynowanie akcji 4 - tej i 3 - ciej armii uważam za bardzo szczęśliwie pomyślane i mam nadzieję, że gen. Śmigły wnet się wysforuje i w dalszym ciągu przez Międzyrzecz i Drohiczyn będzie działał energicznie na tyły, odcinając bolszewików na wschód od Ostrowa, a kawalerią są dążył aż do Narwi w kierunku na Łomżę.
Uzgodnienie akcji 4 - tej armii z 1 - szą doskonale p. Komendant przygotował i proszę liczyć na to, że pozostając w ścisłym kontakcie wszystko przyśpieszę tak abyśmy do 17 - tego rano byli gotowi do współdziałania [...]
Korzystając ze wszystkich środków łączności będę się starał w czasie całej akcji wyczuć właśnie tę chwilę, by nie za wcześnie 1 - szą armię ruszyć, lecz dopiero gdy nacisk z południa będzie dosyć wyraźnym [...]
Radzymin mamy znów w ręku i ataki odparliśmy łatwo, bo wreszcie artyleria masowo tam działać rozpoczęła [...].
Cyt. za: Bitwa warszawska 13-18 VIII 1920. Dokumenty operacyjne. Część I (13-17 VIII), red. M. Tarczyński, Warszawa 1995, s. 175-7.
Galeria
Stanisław Grabski o rokowaniach pokojowych w Mińsku Białoruskim, 16 sierpnia 1920 r.
Związek Sowiecki żądał, by Polska zredukowała swe siły zbrojne do 50 000, w tym co najmniej 10 000 oficerów i personelu urzędniczego, przeprowadziła odpowiednią demobilizację natychmiast po podpisaniu umowy o zwieszeniu broni; cały swój sprzęt wojenny, poza koniecznym dla owych 50 000, oddała Związkowi Sowieckiemu, zaniechała produkowania broni i amunicji, przy czym jednak Rosja Sowiecka trzymać będzie na swej granicy z Polską armię 200 000 żołnierzy. Ponadto Rzeczpospolita Polska miała oddać Związkowi Sowieckiemu w pełne jego władanie kolej Wołkowysk-Białystok-Grajewo i udzielić mu prawa swobodnego tranzytu ludzi (tj. wojska) i towarów (tj. sprzętu wojennego) przez swe terytorium. Granicą zaś miała być linia Curzona.
S. Grabski, Pamiętniki, Warszawa 1989, t. 2, s. 161.
Galeria
Lenin o znaczeniu bitwy warszawskiej.
Gdyby Polska stała się radziecka, [...] pokój wersalski zostałby rozbity i cały system międzynarodowy, ustanowiony dzięki zwycięstwu nad Niemcami, runąłby. Francja nie miałaby wówczas buforu odgradzającego Niemcy od Rosji Radzieckiej [...]. Oto dlaczego dotarcie wojsk czerwonych pod Warszawę znamionowało kryzys międzynarodowy. [...] Sprawa wzięła tai obrót, że jeszcze kilka dni zwycięskiej ofensywy Armii Czerwonej, a nie tylko Warszawa zostałaby zdobyta (to nie było takie istotne), lecz rozbity by zostałby pokój wersalski. Oto, na czym polega międzynarodowe znaczenie tej wojny polskiej.
W.I. Lenin, Dzieła, Warszawa 1955, t. 31, s. 307-308.