U progu niepodległości - społeczeństwo w walce o wolną Polskę
Kobiety i dzieci w walce o niepodległość
Józef Drążkiewicz o werbunku młodzieży przed bitwą warszawską
Kiedy w 1920 r. bolszewicy uderzyli na Polskę i chcieli zdobyć Warszawę, ja miałem 16 lat i byłem uczniem IV klasy gimnazjum w Sierpcu. Ówczesny Naczelnik Państwa Józef Piłsudski wydał odezwę do narodu, ażeby młodzież ochotniczo wstępowała do wojska. W związku z tą Odezwą na podstawie zalecenia pana dyrektora Władyki, podpowiadającego, ażeby uczniowie od IV klasy wstępowali do wojska, zaczęły się tworzyć grupy i najpierw do wojska poszli uczniowie klas starszych, a następnie z klas młodszych.
Moja grupa [...] 24 lipca 1920 r. wyjechała pociągiem do Warszawy, żeby zaciągnąć się do ochotniczego harcerskiego pułku. [...]
Werbunek zaczął się po południu, kiedy przybyła komisja. Podszedłem do stołu, przy którym siedział lekarz wojskowy. Lekarz spojrzawszy na mnie zapytał, czy chcę służyć w wojsku. Odpowiedziałem, że tak. W tym celu przecież przyjechałem do Warszawy. Lekarz, nie badając mnie, umoczył w szklance wody ołówek chemiczny i na moich piersiach napisał literę A, niektórym pisał literę B. [...] W jakiś czas później przyszedł podoficer w stopniu plutonowego i wszystkich nas z kategorią A zaprowadził do koszar, które znajdowały się niedaleko X pawilonu. Po drodze dowiedzieliśmy się, że należymy do 221 ochotniczego pułku „Dzieci Warszawy”. [...]
14 sierpnia o świcie rozległy się pojedyncze strzały z karabinu. U nas ogłoszono alarm. Kazano natychmiast powstać, znaki ochotnicze pozrywać i zniszczyć swoje dokumenty. Strzelanina wzmogła się. [...]
Posuwając się naprzód wśród gradu brzęczących kul pojedynczymi skokami, zobaczyliśmy przed soba szybko biegnących do nas żołnierzy. Sądząc, że to bolszewicy, zaczęliśmy do nich strzelać. [...] Jak się okazało, byli to żołnierze z 13 pułku piechoty, których bolszewicy wyparli z okopów. Żołnierze ci włączyli się do naszej tyraliery. [...]
Gdy doszliśmy, czołgając się, do wschodniego krańca wsi Ossów, przez kilkanaście godzin pozostawaliśmy przykuci do ziemi. [...] Silny, nieustający ogień nieprzyjaciela z karabinów maszynowych wyrządził u nas duże straty. Było dużo zabitych, dały się słyszeć przeraźliwe jęki żołnierzy i wołanie o pomoc. [...]
Tego pierwszego piekło wojny nigdy nie zapomnę.
Moja grupa [...] 24 lipca 1920 r. wyjechała pociągiem do Warszawy, żeby zaciągnąć się do ochotniczego harcerskiego pułku. [...]
Werbunek zaczął się po południu, kiedy przybyła komisja. Podszedłem do stołu, przy którym siedział lekarz wojskowy. Lekarz spojrzawszy na mnie zapytał, czy chcę służyć w wojsku. Odpowiedziałem, że tak. W tym celu przecież przyjechałem do Warszawy. Lekarz, nie badając mnie, umoczył w szklance wody ołówek chemiczny i na moich piersiach napisał literę A, niektórym pisał literę B. [...] W jakiś czas później przyszedł podoficer w stopniu plutonowego i wszystkich nas z kategorią A zaprowadził do koszar, które znajdowały się niedaleko X pawilonu. Po drodze dowiedzieliśmy się, że należymy do 221 ochotniczego pułku „Dzieci Warszawy”. [...]
14 sierpnia o świcie rozległy się pojedyncze strzały z karabinu. U nas ogłoszono alarm. Kazano natychmiast powstać, znaki ochotnicze pozrywać i zniszczyć swoje dokumenty. Strzelanina wzmogła się. [...]
Posuwając się naprzód wśród gradu brzęczących kul pojedynczymi skokami, zobaczyliśmy przed soba szybko biegnących do nas żołnierzy. Sądząc, że to bolszewicy, zaczęliśmy do nich strzelać. [...] Jak się okazało, byli to żołnierze z 13 pułku piechoty, których bolszewicy wyparli z okopów. Żołnierze ci włączyli się do naszej tyraliery. [...]
Gdy doszliśmy, czołgając się, do wschodniego krańca wsi Ossów, przez kilkanaście godzin pozostawaliśmy przykuci do ziemi. [...] Silny, nieustający ogień nieprzyjaciela z karabinów maszynowych wyrządził u nas duże straty. Było dużo zabitych, dały się słyszeć przeraźliwe jęki żołnierzy i wołanie o pomoc. [...]
Tego pierwszego piekło wojny nigdy nie zapomnę.
J. Drążkiewicz, Pod Ossowem i pod Tarnopolem. [w:] Wspomnienia sierpczan, Sierpc 1998, s. 23-24, 28.
Galeria
Harcerska służba ochotnicza
Naczelnictwo Związku Harcerstwa Polskiego zgłosiło do służby w armii Ochotniczej całą organizacją harcerska, liczącą przeszło 30 000 członków. [...]
Okazuje się, młodzież, która przyszła z drużyn harcerskich do wojska okazała się na tyle przygotowaną pod względem ogólnego wyszkolenia wojskowego, że po kilku dniach zaledwie ćwiczeń w koszarach już wykazuje doskonałą sprawność, a biorąc między siebie zupełnie nieprzygotowanych wojskowo ochotników, tworzy z nimi oddziały pierwszorzędnej wartości bojowej. Jest to opinia dowódców.
Ciekawym faktem jest i to, że harcerze rwą się na front i inaczej służby wojskowej, jak na froncie, sobie nie wyobrażają. Trzy czwarte ogólnej liczby harcerzy znajdujących się na froncie służbę te pełni z karabinem w ręku, a tylko mn. w. [mniej więcej] są to oddziały służby Łączności, Kurierów, oddziały wywiadowcze i w służbie sanitarnej.
Okazuje się, młodzież, która przyszła z drużyn harcerskich do wojska okazała się na tyle przygotowaną pod względem ogólnego wyszkolenia wojskowego, że po kilku dniach zaledwie ćwiczeń w koszarach już wykazuje doskonałą sprawność, a biorąc między siebie zupełnie nieprzygotowanych wojskowo ochotników, tworzy z nimi oddziały pierwszorzędnej wartości bojowej. Jest to opinia dowódców.
Ciekawym faktem jest i to, że harcerze rwą się na front i inaczej służby wojskowej, jak na froncie, sobie nie wyobrażają. Trzy czwarte ogólnej liczby harcerzy znajdujących się na froncie służbę te pełni z karabinem w ręku, a tylko mn. w. [mniej więcej] są to oddziały służby Łączności, Kurierów, oddziały wywiadowcze i w służbie sanitarnej.
,,Harcerz'', 1920, nr 22, s. 186-187.
Zobacz i porównaj
Udział miejscowych drużyn skautowych w obronie Lwowa (fragm.), 1919 r.
Na tle bohaterskiego porywu młodzieży w obronie Lwowa pięknymi i wyraźnymi zgłoskami zapisali się skauci i skautki lwowskie. [...] Jedni, mieszkający w okolicy, w której się walka zaczęła, i ci, którzy zdołali się przedrzeć, stanęli od samego początku w szeregach walczących, drudzy odcięci, zebrali się w Sokole -Macierzy cenne oddając usługi jako wywiadowcy lub ordynansi bojowi.
Jedni z pierwszych rannych i wziętych w niewolę, to skauci. Członkiem Naczelnej komendy obrony Lwowa jako jeden z głównych organizatorów intendentury walecznej Załogi to instruktor skautowy, co jako współtwórca ruchu harcerskiego i we Lwowie i w Krakowie swojej pracy niezatarty ślad pozostawił – to ś.p. druh Jerzy Grodyński.
Wzięty w niewolę, nie odnaleziony mimo skrzętnych poszukiwań, według dotychczasowych danych okrutnie przez Rusinów zamordowany. Bohaterskiej wyprawy z dwoma wielkimi naczyniami z benzyną z apteki Mikolascha na stację Radiotelegraficzna na Persenkówce podjęli się dnia 3 listopada skauci. Czterech z nich [...] przekradło się ulicami, obsadzonymi przez Rusinów. Jako wywiadowcy torowali im drogę chłopięta– skauci. Było to zadanie skautowe, żywcem wzięte z harcerskich ćwiczeń polowych. [...]
Jedni z pierwszych rannych i wziętych w niewolę, to skauci. Członkiem Naczelnej komendy obrony Lwowa jako jeden z głównych organizatorów intendentury walecznej Załogi to instruktor skautowy, co jako współtwórca ruchu harcerskiego i we Lwowie i w Krakowie swojej pracy niezatarty ślad pozostawił – to ś.p. druh Jerzy Grodyński.
Wzięty w niewolę, nie odnaleziony mimo skrzętnych poszukiwań, według dotychczasowych danych okrutnie przez Rusinów zamordowany. Bohaterskiej wyprawy z dwoma wielkimi naczyniami z benzyną z apteki Mikolascha na stację Radiotelegraficzna na Persenkówce podjęli się dnia 3 listopada skauci. Czterech z nich [...] przekradło się ulicami, obsadzonymi przez Rusinów. Jako wywiadowcy torowali im drogę chłopięta– skauci. Było to zadanie skautowe, żywcem wzięte z harcerskich ćwiczeń polowych. [...]
,,Skaut'', 1919, nr 23-24, s. 93-95
Galeria
Harcerstwo poznańskie w walce o niepodległość ( fragm.), listopad - grudzień 1918 r.
Przewrót polityczny, jakiego dokonała rewolucja niemiecka listopadzie 1918 r., stwarza dla organizacji harcerskiej nowe, odmienny warunki rozwoju. [...]
W okresie przełomowym całą uwagę skierowano przede wszystkim na przygotowanie zbrojnego wystąpienia i wywalczenie niepodległości. W biura głównej Kwatery Skautowej przy W. Garbarach 53 i w prywatnych mieszkaniach członków komendy Skautowej mieszczą się tajne składnice broni, zabieranej cichaczem z niemieckich zbrojowni i koszar wojskowych.
11 listopada zwołuje druh W. Wierzejewski do Głównej Kwatery Skautowej spiskowców, z których tworzy się mimo ogólnego rozprężenia zawiązki Wojska polskiego, a kokardki o barwach narodowych, przygotowane przez skautki, są zewnętrzne oznaką tych, którzy świadomi ważności chwili gotowi są na wezwanie polskiej już komendy. [...]
Gdy po mieście rozeszła się wiadomość, że skauci otworzyli tzw. Polską Komendę Obwodowa, dniem i nocą nadciągali ochotnicy zapisać się do Wojska polskiego. Z powodu Nadmiaru pracy przystąpili skauci do utworzenia dalszych biuru werbunkowych w każdej dzielnicy; jednak wkrótce ustąpili miejsca starszym rangą wojskowym, których nazwiska figurowały na spisach, wykazujących już w trzy dni po otwarciu biura liczbę kilku tysięcy ochotników.
W samej chwili wybuchu powstania 27 grudnia 1918 r. znajdują się wszyscy skauci na stanowiskach, a wszędzie, dając inicjatywę do śmiałych przedsięwzięć, w znacznej mierze przyczyniają się do opanowania Poznania.
W okresie przełomowym całą uwagę skierowano przede wszystkim na przygotowanie zbrojnego wystąpienia i wywalczenie niepodległości. W biura głównej Kwatery Skautowej przy W. Garbarach 53 i w prywatnych mieszkaniach członków komendy Skautowej mieszczą się tajne składnice broni, zabieranej cichaczem z niemieckich zbrojowni i koszar wojskowych.
11 listopada zwołuje druh W. Wierzejewski do Głównej Kwatery Skautowej spiskowców, z których tworzy się mimo ogólnego rozprężenia zawiązki Wojska polskiego, a kokardki o barwach narodowych, przygotowane przez skautki, są zewnętrzne oznaką tych, którzy świadomi ważności chwili gotowi są na wezwanie polskiej już komendy. [...]
Gdy po mieście rozeszła się wiadomość, że skauci otworzyli tzw. Polską Komendę Obwodowa, dniem i nocą nadciągali ochotnicy zapisać się do Wojska polskiego. Z powodu Nadmiaru pracy przystąpili skauci do utworzenia dalszych biuru werbunkowych w każdej dzielnicy; jednak wkrótce ustąpili miejsca starszym rangą wojskowym, których nazwiska figurowały na spisach, wykazujących już w trzy dni po otwarciu biura liczbę kilku tysięcy ochotników.
W samej chwili wybuchu powstania 27 grudnia 1918 r. znajdują się wszyscy skauci na stanowiskach, a wszędzie, dając inicjatywę do śmiałych przedsięwzięć, w znacznej mierze przyczyniają się do opanowania Poznania.
Cyt. za: M. Lissowski, Harcerstwo Poznańskie w pierwszym dziesięcioleciu, Poznań 1924, s. 41-45.
Henryk Józewski o kobietach - łączniczkach
Łączniczki Komendy Naczelnej [Wojska Polskiego - red.] zwłaszcza w swoich podróżach służbowych do Warszawy musiały często przechodzić przez różne fronty, które wciąż na Ukrainie powstawały, przedzierać się przez wyprowadzone z równowagi ludzkie tłumy, przedostawać się przez sytuacje wyjątkowo niebezpieczne, mieć do czynienia z coraz to innymi władzami, mając w ręku fałszywe dowody osobiste, przepustki, zaświadczenia, często musiały iść piechotą i korzystać ze wszystkich możliwych środków lokomocji, narażały się na nieprawdopodobne i ponure przygody. Robiły to polskie studentki czy maturzystki, nasze koleżanki.
Dawały sobie radę. Raporty do Naczelnego Dowództwa Wojsk Polskich szły co 10 dni i dochodziły na plac Saski w Warszawie. Jest to jeden z fenomenów polskiej rzeczywistości, nieodłączny atrybut walki o Polskę prowadzonej w warunkach najbardziej tragicznych – przedziwne bohaterstwo kobiety polskiej.
Dawały sobie radę. Raporty do Naczelnego Dowództwa Wojsk Polskich szły co 10 dni i dochodziły na plac Saski w Warszawie. Jest to jeden z fenomenów polskiej rzeczywistości, nieodłączny atrybut walki o Polskę prowadzonej w warunkach najbardziej tragicznych – przedziwne bohaterstwo kobiety polskiej.
H. Józewski, Zamiast pamiętnika, [w:] ,,Zeszyty Historyczne'' 1982, nr 59, s. 29-29.
Bojowniczki na froncie lwowskim (fragm..), 1919 r.
Zacięte bitwy trwają wciąż jeszcze z Rusinami [Ukraińcami – red.]. Pod Rzęsną Polską bohaterskich czynów dokonały oddziały polskich legionistek. Kilkanaście kobiet padło na posterunku, kilkanaście dostało się do niewoli. We Lwowie z powodu braku mężczyzn, na posterunkach zamiast milicjantów stoi pod karabinami około 250 kobiet, które służbę te pełnią z zaparciem się siebie, pomimo że padają ze znużenia. Dowiedziawszy się o tym w Częstochowie 56 kobiet zapisało się do wojska do oddzielnego oddziału kobiecego z żądaniem, aby był wysłany na pomoc do Lwowa. Z Warszawy wyrusza oddział sanitariuszek – ochotniczek.
,,Ziemianka'', 1919, z. 2, s. 43.