Walki o granice 1918 - 1923

Galicja i Ukraina. Od wojny do sojuszu

Raport płk. Sikorskiego ze Lwowa do szefa sztabu Wojska Polskiego w Warszawie (fragm.), 28 października 1918 r.

    We Lwowie, 28 października 1918 [r.]
    [...]
    Według relacji nadeszłych z okolic Przemyśla, Stanisławowa, Stryja, Kołomyi, Żydaczowa, Brzeżan i Tarnopola daje się zauważyć w Galicji Wschodniej cały szereg symptomatycznych objawów, które by wskazywały na poważne przygotowania ze strony ukraińskiej do wykonania zamachu stanu, którego celem byłoby objęcie władzy na terytorium Galicji Wschodniej przez Ukraińców.
    Zamach ten przygotowuje radykalnym odłam partii ukraińskiej i jakkolwiek w oficjalnym kierownictwie nie ma w tym kierunku zgody, to jednak należy się liczyć poważnie z możliwością wykonania go, przy czym "krwawy plebiscyt" i tą drogą "poprawienie" statystyki narodowościowej grozi jako realne niebezpieczeństwo. Ośrodkiem całego ruchu są "siczowi strilci" ukraińscy, których władze austriackie sprowadziły w dużej ilości z Ukrainy, a po urządzeniu demonstracyjnego raportu w Kołomyi przed arcy[ks.] Wilhelmem rozpuściły ich w pełnym rynsztunku wraz z bronią i amunicją do domów [...] 'Strilcy" odbywają w całym kraju zebrania agitacyjne i nocne narady, ożywiają w sposób widoczny poszczególne wsie ruskie. Wojskowe władze austriackie zachowują się wobec tej akcji, o wybitnie antypolskim charakterze, więcej niż przychylnie. [...]
    Przyjmując powyższe wiadomości, przywożone mi jako najstarszemu rangą oficerowi polskiemu przez najpoważniejsze osobistości, z całym krytycyzmem stwierdzam już w obecnej chwili jaka najdalej idącą potrzebę zorganizowanej ze strony rządu polskiego samoobrony na kresach. Jeżeliby zresztą rząd polski od tej roli się usunął, samoobrona ta powstanie samorzutnie, co uważałbym pod każdym względem za szkodliwe. Samoobronę tę zorganizowaną przez rząd polski przedstawiam sobie na razie w sposób następujący:
1. Przez zażądanie ze strony prezydenta ministrów wyjaśnień od rządu austriackiego, w którego tradycji leży 1846 r., na temat niepokojących wiadomości z Galicji Wschodniej, o których powyżej mowa. Należałoby postawić jak najbardziej kategoryczne żądanie przeciwdziałania ze strony władz austriackich powyższym niebezpieczeństwom oraz nieprzeszkadzanie, by już w obecnej chwili zorganizowana została samoobrona narodowa pozostająca pod kierownictwem rządu polskiego. Ministrowi Spraw Zewnętrznych hr. Andrassy'emu, który równocześnie jest jednym z kierujących polityków węgierskich, należy w sposób wyczerpujący przedstwaić niebezpieczeństwo grożące Węgrom ze strony radykalnych partii ukraińskich, ruch bowiem radykalny ukraiński osiągnąwszy sukcesy w Galicji Wschodniej  przeniósłby się natychmiast na Węgry.
2. Rozpoczęcie oficjalnych pertraktacji z Ukraińską Radą Narodową uważałbym za bardzo pożądany środek złagodzenia tarć między obu narodowościami zamieszkującymi Galicję Wschodnią i usunięcie podstaw do radykalnej ukraińskiej działalności.
3. Przez aprobatę zaproponowanych przeze mnie wniosków organizacji wojskowej w Galicji, których szybkie zrealizowanie pozwoli na stworzenie ośrodka siły, przed którą ukraińska radykalna agitacja będzie skłonna do ustępstw. [...]
Cyt. za: Obrona Lwowa. Relacje uczestników, Warszawa 1993, s. 737-8.

Galeria

Odezwa atamana Symona Petlury do ludności Ukrainy, 26 kwietnia 1920 r.

  Rzeczypospolita Polska weszła na drogę udzielenia realnej pomocy Ukraińskiej Republice Ludowej w jej walce z moskiewskimi bolszewikami - okupantami, dając możność formowania oddziałów jej armii i armia ta idzie teraz walczyć z wrogami Ukrainy.
Pomiędzy rządami Republiki Ukraińskiej i Republiki Polskiej nastąpiło zgodne porozumienie, na którego podstawie wojska polskie wkroczyły wraz z ukraińskimi na teren Ukrainy jako sojusznicy, przeciw wspólnemu wrogowi, a po skończonej walce z bolszewikami wojska polskie wrócą do swej ojczyzny.
Wspólną walką zaprzyjaźnionych armii - ukraińskiej i polskiej - naprawimy błędy przeszłości, a krew wspólnie przelana w bojach przeciw odwiecznemu wrogowi - Moskwie, który niegdyś zgubił Polskę i zaprzepaścił Ukrainę, uświęci nowy okres wzajemnej przyjaźni ukraińskiego i polskiego narodu.
"Żołnierz Polski", 8 maja 1920, nr 115.

Galeria

Przemówienie Józefa Piłsudskiego w Winnicy na Podolu, 17 maja 1920 r.

    Polska i Ukraina przeżyły ciężką niewolę. Oba te kraje należą do tych, na których panował stały terror. Już dziecko uczono tutaj, by trzymało na uwięzi swe myśli. Niewola i prześladowanie były stałym udziałem obydwu krajów. Wolna Polska nie może być istotnie swobodną, dopóki naokoło panuje wciąż hasło niewolniczego poddawania woli narodowej przemocy terroru. Polska, osiągnąwszy największy skarb na ziemi tj. wolność, zadecydowała się odrzucić wszystko to , co wolności zagraża, jak najdalej od swych granic.
    I w błysku naszych bagnetów i naszych szabel nie powinniście widzieć nowego narzucania cudzej woli. Chcę, abyście w nim widzieli odbłysk swej wolności. Ataman wasz w pięknej swej odezwie obiecał zwołać jak najprędzej wolny sejm w wolnej Ukrainie.
    Szczęśliwym będę, kiedy nie ja - mały sługa swego narodu - ale przedstawiciele sejmu polskiego i ukraińskiego ustanowią wspólną platformę porozumienia. W imieniu Polski wznoszę okrzyk: Niech żyje wolna Ukraina!
J. Piłsudski, Pisma zbiorowe: wydanie prac dotychczas drukiem ogłoszonych, t. 5, s. 158-159.

Strona wykorzystuje pliki cookies dla lepszego działania serwisu.
Możesz zablokować pliki cookie w ustawieniach przeglądarki.