Społeczeństwo po 123 latach niewoli
Mniejszości narodowe i wyznaniowe
Hipolit Korwin - Milewski o sytuacji społecznej w Wilnie
Pierwsze moje wrażenie po starym moim Wilenku było raczej dodatnie; [...] Urzędnicy, z którymi przyszło mi mieć do czynienia, byli wszyscy co do jednego miejscowymi Polakami. Niemcy, choć siedzieli trzy i pół roku, w obliczu narodowościowym miasta naturalnie nie zostawili żadnego śladu. – Litewszczyzny, pomimo że wymyślona przez Niemców „Taryba” miała swoje siedlisko w Wilnie, także było mniej niż się jej dostrzegało w roku 1915. Co zaś do moskiewszczyzny, to ku mojemu zdumieniu po równo pięćdziesięcioletnich zaiste barbarzyńskich wysiłkach rządu rosyjskiego dla rusyfikacji ludności i nadania miastu fizjonomii rosyjskiej, zostało tylko kilka kopuł cerkiewnych; wystarczyło, że wynieśli się czynownicy i wojsko rosyjskie, i cała rusyfikacja spłynęła jak farba wodna pod nawałnicą.
H. Korwin - Milewski, Siedemdziesiąt lat wspomnień ( 1855 - 1925) Warszawa, 1993, s. 367.
Galeria
![](/images/upload/kultura_i_spoleczenstwo/spoleczenstwo_po_123_latach/nowa-rola-kobiety/Ostra_NAC_detailParagraphSlide.jpg)
![](/images/upload/kultura_i_spoleczenstwo/spoleczenstwo_po_123_latach/nowa-rola-kobiety/Ostra_NAC.jpg)
Komunikat informacyjny Ministerstwa zapraw Wewnętrznych nt. wykrycia białoruskiej organizacji wojskowej (fragment.), Warszawa, 22 marca 1922 r.
Władze bezpieczeństwa Województwa Białostockiego zaobserwowały od dłuższego czasu podejrzaną działalność zajętych na robotach leśnych w lasach Puszczy Białowieskiej i w tartakach państwowych w Hajnówce internowanych b.[yłych] wojskowych armii gen. Wrangla i Bałachowicza. Przeprowadzone dochodzenia wykryły istnienie tajnej organizacji wojskowej, będącej w ścisłym kontakcie z Radą Białoruską w Wilnie oraz rządem Łastowskiego w Kownie. Ustalone zostało, że kierownicy tej zakonspirowanej organizacji wciągnęli do niej również szereg działaczy białoruskich miejscowych oraz włościan okolicznych i przygotowywali zbrojne wystąpienie przeciwko władzom polskim, mając zamiaru nadać mu charakter białoruskiego separatystycznego ruchu. Podczas dokonanych rewizji u osób biorących udział w tej akcji spiskowej znaleziono obfity materiał kompromitujący jak: [...] szyfry, wskazówki czysto szpiegowskie jak dyslokacja wojsk, szkice i mapy organizacyjne, imienne wykazy oficerów wojsk polskich, spisy partyzantów organizacji, korespondencję agitacyjną adresowaną do żołnierzy polskich, nawołującą do porzucenia armii polskiej i przejścia na stronę białoruską wraz z bronią w czasie mającego nastąpić zamachu białoruskiego, wykazy rachunkowe z sum wydanych na cele organizacyjne w walucie niemieckiej, litewskiej i polskiej oraz inne itp. [...]
W związku z wykryciem powyżej omawianej organizacji białoruskiej oraz twierdzenia ścisłych stosunków biskupa prawosławnego Włodzimierza w Grodnie z niektórymi bezpośrednio zamieszanymi w organizacji tej osobami przeprowadzona została u niego rewizja, podczas której między innymi odnaleziony został ważnej treści dokument, mianowicie: pismo Tichona, patr. mosk. [patriarchy moskiewskiego] z dn. 14/II - 22 r. r. adresowane do Prezydenta Rady Ministrów Białoruskiej Republiki Ludowej w sprawie używania języka białoruskiego w cerkwiach, organizacji białoruskich diecezji oraz walki z wpływami polskimi i katolickimi. Pismo to stwierdza istnienie bezpośrednich stosunków między biskupem Włodzimierzem a rządem Łastowskiego. Śledztwo trwa nadal.
W związku z wykryciem powyżej omawianej organizacji białoruskiej oraz twierdzenia ścisłych stosunków biskupa prawosławnego Włodzimierza w Grodnie z niektórymi bezpośrednio zamieszanymi w organizacji tej osobami przeprowadzona została u niego rewizja, podczas której między innymi odnaleziony został ważnej treści dokument, mianowicie: pismo Tichona, patr. mosk. [patriarchy moskiewskiego] z dn. 14/II - 22 r. r. adresowane do Prezydenta Rady Ministrów Białoruskiej Republiki Ludowej w sprawie używania języka białoruskiego w cerkwiach, organizacji białoruskich diecezji oraz walki z wpływami polskimi i katolickimi. Pismo to stwierdza istnienie bezpośrednich stosunków między biskupem Włodzimierzem a rządem Łastowskiego. Śledztwo trwa nadal.
Archiwum Akt Nowych, MSW, sygn. 1018 dopływ, k. 6 - 13.
Michał Romer o ludności białoruskiej, marzec 1919 r.
25 marca 1919, wtorek
[…] Co zaś do masy ludowej białoruskiej, to jest ona społecznością bardzo mało zorganizowaną, którą w istocie pozyskiwać można nie tyle jakimiś postulatami politycznymi, ile, jak to sam Sławek zaznaczył, sprężystą i żywą akcją zaopatrzenia w środki żywności i wszelkie inne, potrzebne w kraju zniszczonym, oraz perspektywami reformy agrarnej, zaspokojenie różnych postulatów gospodarczo – społecznych, apetytów popularnych itd.
[…] Co zaś do masy ludowej białoruskiej, to jest ona społecznością bardzo mało zorganizowaną, którą w istocie pozyskiwać można nie tyle jakimiś postulatami politycznymi, ile, jak to sam Sławek zaznaczył, sprężystą i żywą akcją zaopatrzenia w środki żywności i wszelkie inne, potrzebne w kraju zniszczonym, oraz perspektywami reformy agrarnej, zaspokojenie różnych postulatów gospodarczo – społecznych, apetytów popularnych itd.
M. Romer, Kulisy misji kowieńskiej, ( fragmenty Dziennika), 2006, nr.. 70 - 71.
Komunikat informacyjny Ministerstwa Spraw Wewnętrznych nt. organizacji niemieckiej ,,Deutschtumsbund'' (ściśle tajne) (fragm.), Warszawa, 5 sierpnia 1922 r.
W Poznańskiem i na Pomorzu organizacje niemieckie ,, Deutschtumsbund'' i ,,Bauerverein'' rozwijają bardzo żywą działalność organizacyjną. [...] ,, Deutschtumsbund'' pracuje przede wszystkim przez swoich mężów zaufania, uprawiając tam żwawą agitację domową. Obecnie główny nacisk kładzie na sprawę pozostania Niemców w Polsce oraz niesprzedawania gruntów Polakom. W tym celu między innymi rozsiewa pogłoski, że część powiatów rawickiego i leszczyńskiego powróci do Niemiec w drodze zamiany. Pogłoski te mają na celu zachęcić miejscowych Niemców do pozostania w Polsce oraz odstraszyć Polaków od nabywania gospodarstw niemieckich. [...]
Bardzo wielką uwagę poświęcają Niemcy organizacjom gimnastycznym i sportowym. Wszystkie te organizacje są kierowane przez byłych oficerów niemieckich, którzy uwzględniają w szerokim zakresie przedmioty o znaczeniu często wojskowym, jak musztra etc., tak że związki i stowarzyszenia gimnastyczno - sportowe są niczym innym, jak zamaskowanymi organizacjami wojskowymi.
Bardzo wielką uwagę poświęcają Niemcy organizacjom gimnastycznym i sportowym. Wszystkie te organizacje są kierowane przez byłych oficerów niemieckich, którzy uwzględniają w szerokim zakresie przedmioty o znaczeniu często wojskowym, jak musztra etc., tak że związki i stowarzyszenia gimnastyczno - sportowe są niczym innym, jak zamaskowanymi organizacjami wojskowymi.
Archiwum Akt Nowych, MSW, sygn. 1018 dopływ, k. 67.
Zobacz i porównaj
Komunikat informacyjny Ministerstwa Spraw Wewnętrznych nt. nastrojów wśród mniejszości niemieckiej (ściśle tajne) (fragm.), Warszawa, 10 kwietnia 1922 r.
Jednocześnie w Łodzi ujawniły się próby zorganizowania filii, istniejącego w Warszawie ,,Związku Ewangelików Rzeczypospolitej Polskiej'', który pozostaje pod protektoratem superintendenta, pastora Burschego, a stoi na gruncie państwowości polskiej. Związek ma za zadanie złączenie wszystkich ewangelików - niemców, obronę ich interesów, a przy tym zwalczanie wybujałego nacjonalizmu niemieckiego, stojącego na przeszkodzie zgodnemu ułożeniu się stosunków polsko - niemieckich. Akcja ta spotkała się z zaciętym odporem ze strony Związku Niemców. Działaczami związku są najczęściej pastorowie i nauczyciele. Stosunek związku do Polski wrogi i nawet napastliwy.
Archiwum Akt Nowych, MSW, sygn. 1018 dopływ, k. 25 - 26.
Galeria
![](/images/upload/kultura_i_spoleczenstwo/spoleczenstwo_po_123_latach/mniejszosci-narodowe/Bursch_NAC_detailParagraphSlide.jpg)
![](/images/upload/kultura_i_spoleczenstwo/spoleczenstwo_po_123_latach/mniejszosci-narodowe/Bursch_NAC.jpg)
Maciej Rataj o plądrowaniu dzielnicy żydowskiej we Lwowie, listopad 1922 r.
Dnia tego miałem jeszcze oglądać sceny nad wyraz bolesne – plądrowanie dzielnicy żydowskiej. Prawda, że w czasie walk na ulicach Lwowa przez 22 dni uzbierało się w sercach polskich dużo słusznego i uzasadnionego oburzenia do Żydów, którzy, głosząc neutralność, na ogół biorąc, stanęli po stronie Ukraińców nie tylko sympatiami, ale nieraz i czynną pomocą; chodząc na zakupy żywności w czasie okupacji ukraińskiej, stykałem się z milicjantami żydowskimi i widziałem, jak brutalnie i wyzywająco traktowali ludność polską; prawda, iż żołnierze nasi walczący na przedmieściu Żółkiewskim spotykali się z podstępnymi strzałami „neutralnych” milicjantów żydowskich. Wszystko to prawda, niemniej jednak rabunki, których 22 listopada dopuściła się hołota eksploatująca zwycięstwo żołnierza, były czymś wstrętnym. Byłem na ulicy Krakowskiej w chwili, kiedy rozpoczęło się plądrowanie. Asumpt do niego dały, jak mówiono, strzały padające z okien mieszkań żydowskich. Trudno mi powiedzieć, czy Żydzi istotnie strzelali. Że strzelanina była, bezładna, ze wszystkich stron, to fakt, którego byłem świadkiem. Musiałem się kryć z innymi, przyciskając do muru. Bodajże byłbym przysiągł w owej chwili, iż strzały padają z góry z rozmaitych domów (ul. Krakowska była prawie wyłącznie przez Żydów zamieszkała!)
M. Rataj, Pamiętniki, Warszawa 1965, s. 25.
Memoriał Biura Prac Kongresowych pt. Kwestia żydowska na Kresach z 1919 r. (fragm.)
Znawcy kraju upatrują różnice w usposobieniu i charakterze Żydów rdzennej Polski a ich współwyznawców zamieszkujących wschodnie kresy Rzeczypospolitej. Bliżsi szerokich horyzontów i wielkich dróg, wiodących w głąb rosyjskiego imperium, wyrobili sobie Żydzi kresowi więcej przedsiębiorczości i energii, niżeli się jej spotyka zazwyczaj wśród gmin kraju ze wszech stron zacieśnionego granicami państw zaborczych.
Wciągnięci w życie ekonomiczne Rosji zatracili Żydzi kresowi o wiele bardziej od swych zachodnich współwyznawców poczucie przynależności swej do Polski. Przekonanie, że odcięcie ich od rynków rosyjskich jakąś polityczną i celną granicą pociągnęłoby za sobą dla nich wielki uszczerbek korzyści handlowych – tłumaczy niewątpliwie w pierwszej linii stanowisko co najmniej obojętne, a najczęściej wrogie, jakie Żydzi kresowi zajmują wobec państwowości polskiej.
Wciągnięci w życie ekonomiczne Rosji zatracili Żydzi kresowi o wiele bardziej od swych zachodnich współwyznawców poczucie przynależności swej do Polski. Przekonanie, że odcięcie ich od rynków rosyjskich jakąś polityczną i celną granicą pociągnęłoby za sobą dla nich wielki uszczerbek korzyści handlowych – tłumaczy niewątpliwie w pierwszej linii stanowisko co najmniej obojętne, a najczęściej wrogie, jakie Żydzi kresowi zajmują wobec państwowości polskiej.
Cyt. Za: Dzieje Żydów w Polsce. Wybór tekstów źródłowych 1918 – 1939, pod red. R. Żebrowskiego, Warszawa 1993, s. 52 – 53, Archiwum Akt Nowych, MSW, sygn. 1818 dopływ, k. 87.
Galeria
![](/images/upload/kultura_i_spoleczenstwo/spoleczenstwo_po_123_latach/mniejszosci-narodowe/targ_NAC_detailParagraphSlide.jpg)
![](/images/upload/kultura_i_spoleczenstwo/spoleczenstwo_po_123_latach/mniejszosci-narodowe/targ_NAC.jpg)
![](/images/upload/kultura_i_spoleczenstwo/spoleczenstwo_po_123_latach/mniejszosci-narodowe/Kresy_NAC_detailParagraphSlide.jpg)
![](/images/upload/kultura_i_spoleczenstwo/spoleczenstwo_po_123_latach/mniejszosci-narodowe/Kresy_NAC.jpg)
Deklaracja Icchaka Grunbauma na spotkaniu przedstawicieli żydowskich ugrupowań politycznych z Józefem Piłsudskim, 12 listopada 1918 r.
Stojąc na gruncie Niepodległej i Zjednoczonej Rzeczypospolitej, uznając potrzebę natychmiastowego utworzenia rządu ludowego i zwołania Konstytuanty, chcemy, ażeby w życiu żydowskim były dokonane przeobrażenia demokratyczne, równoległe z przeobrażeniami w życiu Rzeczypospolitej. Chcemy, żeby życie żydowskie było zbudowane na podstawie gmin ludowych, których kompetencja objąć powinna wszystkie odrębne potrzeby żydowskie i których zarządy powinny być wybrane na podstawie 5 – przymiotnikowego prawa wyborczego bez różnicy płci. Lud żydowski winien dojść do głosu w swoich sprawach.
Cyt. Za: L. Halpern, Polityka żydowska w Sejmie i Senacie Rzeczypospolitej: 1919 – 1933, „Sprawy Narodowościowe”, R VII, nr 1, Warszawa 1933, s. 4.
Komunikat informacyjny Ministerstwa Spraw Wewnętrznych nt. organizacji ukraińskich działających w Małopolsce Wschodniej (fragm.), Warszawa, 5 sierpnia 1922 r.
Nieprzejednane stanowisko przywódców obozu ukraińskiego skierowane przeciwko państwowości i ludności polskiej we Wschodniej Małopolsce stanowi ostatnią fazę obecnej polityki radykalnej inteligencji ukraińskiej. Niezałatwienie dotąd przez koalicję sprawy Wschodniej Małopolski wywołuje w sferach radykalnych polityków przekonanie, że bezwzględna walka, możliwie rozreklamowana i dziesięciokrotnie powiększona przez prasę wrogą Polsce, zmusi koalicję do rozstrzygnięcia sprawy Wschodniej Małopolski w duchu roszczeń ukraińskich.
Zamachy na budynki rządowe wskazują na planowości i systematyczność akcji terrorystycznej. Nie są to bynajmniej sporadyczne wypadki. Terror, stosowany do ludności polskiej (wieśniaków, nauczycieli, właścicieli ziemskich) poczyna już wywoływać wysoce niepożądane obawy.
[...]Inteligencja ukraińska wszelkimi sposobami stara się wciągnąć chłopa ruskiego do czynnego udziału w polityce. Wiejska ludność ruska na ogół mimo tych starań zajmuje dość niechętne, a często wprost oporne stanowisko względem haseł narzucanych przez inteligencję. Powód tego leży w tym, że chłop ruski jak niemal każdy chłop z natury jest bierny i prócz tego uświadomienie narodowe jest jeszcze dość słabe, by mogła przeważać w oczach chłopa dobrobyt materialny i spokój, jaki mu zapewniły rządy polskie. Inteligencja ukraińska zdaje sobie spraw z tego stanu rzeczy; prasa ukraińska często porusza tę sprawę, przypominając, że koniecznym jest zdobycie duszy ludu ruskiego.
[...]Tajny uniwersytet ukraiński po krótkiej przerwie w dalszym ciągu prowadzi wykłady (filozoficzne, medyczne i prawne). Wykłady te odbywają się w lokalach różnych towarzystw ukraiński we Lwowie. Informacje co do miejsca i czasu wykładów otrzymują wtajemniczeni w tow. [arzystwie] „medyczna Hromada”.
Zamachy na budynki rządowe wskazują na planowości i systematyczność akcji terrorystycznej. Nie są to bynajmniej sporadyczne wypadki. Terror, stosowany do ludności polskiej (wieśniaków, nauczycieli, właścicieli ziemskich) poczyna już wywoływać wysoce niepożądane obawy.
[...]Inteligencja ukraińska wszelkimi sposobami stara się wciągnąć chłopa ruskiego do czynnego udziału w polityce. Wiejska ludność ruska na ogół mimo tych starań zajmuje dość niechętne, a często wprost oporne stanowisko względem haseł narzucanych przez inteligencję. Powód tego leży w tym, że chłop ruski jak niemal każdy chłop z natury jest bierny i prócz tego uświadomienie narodowe jest jeszcze dość słabe, by mogła przeważać w oczach chłopa dobrobyt materialny i spokój, jaki mu zapewniły rządy polskie. Inteligencja ukraińska zdaje sobie spraw z tego stanu rzeczy; prasa ukraińska często porusza tę sprawę, przypominając, że koniecznym jest zdobycie duszy ludu ruskiego.
[...]Tajny uniwersytet ukraiński po krótkiej przerwie w dalszym ciągu prowadzi wykłady (filozoficzne, medyczne i prawne). Wykłady te odbywają się w lokalach różnych towarzystw ukraiński we Lwowie. Informacje co do miejsca i czasu wykładów otrzymują wtajemniczeni w tow. [arzystwie] „medyczna Hromada”.
O ruchu Ukraińców (fragm.), 1921 r.
Ostatni zamach ukraińskiego studenta Fedaka na osobę p. Naczelnika Państwa kazał zwrócić nam baczną uwagę na stosunki jakie zapanowały między Ukraińcami a rządem polskim. Poruszono przy komentowaniu sprawy zamachu wszelkie zagadnienia natury politycznej, jednak zapomniano o jednej najważniejszej rzeczy, o wniknięciu wgłąb życia młodzieży ukraińskiej, którą w niezwykle intensywny sposób zaczęły nurtować w ostatnich czasach prądy antypolskie.
Akademicka młodzież rusińska wydaje nawet we Lwowie swój „wisnik studentskij” pr. „Postup”, w którym propaguje wszechukraińskości, a przede wszystkim nienawiść do Polski, od której domaga się oddania Lwowa. [...]
Sądzę, że próba podjęcia i nawiązania przyjaźniejszych stosunków między młodzieżą polską a ukraińską wiele przyczynić by się mogła do rozstrzygnięcia sprawy narodowościowej w Galicji wschodniej. Do tego nie trzeba chyba nawoływać. W przyszłości trzeba dążyć do rozwiązania tych spraw na gruncie trwałego braterstwa wszechsłowiańszczyzny.
Pomimo, iż dzisiaj stosunki ukraińsko – polskie są okropnie zabagnione, to jednak stwierdzić należy, że szowinizmem żadną miarą nie rozwiążemy tak palącego zagadnienia. W chwili łamania już numeru jakoby na potwierdzenie słów naszych doszły nas wieści o rewizji i aresztowaniach, jakie nasze władze dokonały wśród ukraińskich studentów we Lwowie i w samej redakcji „Postupa”.
Akademicka młodzież rusińska wydaje nawet we Lwowie swój „wisnik studentskij” pr. „Postup”, w którym propaguje wszechukraińskości, a przede wszystkim nienawiść do Polski, od której domaga się oddania Lwowa. [...]
Sądzę, że próba podjęcia i nawiązania przyjaźniejszych stosunków między młodzieżą polską a ukraińską wiele przyczynić by się mogła do rozstrzygnięcia sprawy narodowościowej w Galicji wschodniej. Do tego nie trzeba chyba nawoływać. W przyszłości trzeba dążyć do rozwiązania tych spraw na gruncie trwałego braterstwa wszechsłowiańszczyzny.
Pomimo, iż dzisiaj stosunki ukraińsko – polskie są okropnie zabagnione, to jednak stwierdzić należy, że szowinizmem żadną miarą nie rozwiążemy tak palącego zagadnienia. W chwili łamania już numeru jakoby na potwierdzenie słów naszych doszły nas wieści o rewizji i aresztowaniach, jakie nasze władze dokonały wśród ukraińskich studentów we Lwowie i w samej redakcji „Postupa”.
,,Czyn'', 1921, z.11, s. 217-218